Nauczyciele duchowi – Wingmakers
Poznaj świat i filozofię Wingmakers
Pokazują nam nasz potencjał, uczą jak się doskonalić, jak żyć, przemawiają do nas poematami, obrazami, przekazami filozoficznymi. Wspaniała przygoda.
Wingmakers w moim życiu.
Pojawili się dzięki Petrosowi, który opowiadał o nich podczas warsztatów gongów. Jak ze wszystkim, musiała przyjść właściwa chwila. Przy okazji szukania czegoś w internecie, trafiłam ich stronę http://www.wingmakers.pl/ i zostałam przez kolejny miesiąc. Kiedy zaczniecie się wczytywać w filozofię Wingmakers, czas przestaje istnieć. Kiedy zobaczyłam obrazy, miałam wrażenie, że mówią do mnie. Zauważyłam, że moje pierwsze obrazy bardzo przypominają, te które zobaczyłam na stronie. Jestem nawet pewna, że niektóre z nich mówią o tym samym, mają te same kolory i szyfr symboli. By jeszcze lepiej je poczuć zaczęłam odmalowywać wybrane obrazy Wingmakers. W końcu zrozumiałam dlaczego malowałam portale.
Zresztą zobaczcie sami…. i koniecznie zapoznajcie się z materiałami Wingmakers.
Jeden z 24 poematów, ten związany z 24 komorą
Czystość i Perfekcja
Pewnego dnia przybędą posłańcy
z opowieściami o nocnym słońcu
przygnębionym, nieubłaganie płonącym
w najgęstszym mroku spośród tysiąca cieni.
Opowiedzą oni wam
o pogodnej pewności Boga, iż wszystko idealnie współgra.
Ujmą waszą dłoń i przeprowadzą was
przez poranione wąskie pasaże
i jednoznacznie naświetlą rzeczywisty stopień desperacji człowieka
odseparowanego od piękna nieziemskiego królestwa.
Nowe wieści przybędą
jako hołd obumarcia wyroczni.
Szczędząc słów o celu
posłańcy ogłoszą
zimną furię jaskini realizmu.
Pewnego dnia posłańcy prześlą swoje myśli
przez księgi pozbawione pulsu.
Zostanie wam zarzucone wyzbycie się stanowczości,
co spowodowało, iż zatonęliście w oceanie niewolnictwa.
Dopadnie was nieswoja rywalizacja,
a wasze życie powlecze się niczym niezdarny zwierz
nie mający domu.
A wy, moi drodzy przyjaciele,
którzy jesteście prawdą — ci, którzy byliście cały czas,
odnowicie swoje oddanie dla dobra
potężnego obrazu widniejącego na odległym lustrze.
Wsłuchacie się w przyniesione opowieści
i szarpnięciem przebudzicie swoje ciche serce
zwierzęcymi pazurami stępionymi
przez kamienne drzwi czasu.
Kiedy to co niepotwierdzone uzyskuje konfirmację
wprawiany jest w ruch proces gromadzenia się śladów waszej duszy.
Wzmocni was to
oraz utuli w świetle
waszej własnej wizji,
która niczym błyskawica zostanie poprowadzona
przez mrok korytarza apatyczności.
Posłańcy zapłaczą
usłyszawszy odrzucenie z waszej strony.
Wykrzykną w żalu: „Czy chcecie być
pokornym sługą i osamotnionym świętym?”
Mutanci światła
są zawsze testowani wątpliwościami
co do narosłego wyizolowania
i zapowiedzi zdradzenia prawdy.
Co do słuchania prawdziwego, a słuchania bez wsłuchiwania się.
Co do osądzania prawdziwego, a osądzania pozbawionego wybaczenia.
Wielki pasożyt kłamstwa
weźmie górę, jeśli zawierzycie jedynie waszym wierzeniom.
Pewnego dnia, gdy wszystko stanie się już dla was jasne —
kiedy wiatry uniosły wszelkie zasłony
a złota gospoda stała się siedzibą
naszych dusz —
nie będziecie już więcej testowani.
Dotrzecie do centrum przeznaczenia,
a pracochłonna replika Boga
zostanie odłożona na bok na rzecz czystości i perfekcji.